Szukaj na stronie
Wydawnictwo

Narracje polityczne w duchu rosyjskiej propagandy

Wojna to nie tylko drony, sankcje i linie frontu. To także walka o interpretację – o słowa, pojęcia i opowieści, które kształtują sposób, w jaki rozumiemy rzeczywistość.

Centrum Mieroszewskiego publikuje raport „Narracje polityczne w duchu rosyjskiej propagandy. Raport na temat ich występowania w polskiej literaturze naukowej w latach 2014–2024”, autorstwa dr. Ernesta Wyciszkiewicza i dr. Bartłomieja Gajosa. To pierwsze w Polsce badanie, które analizuje obecność narracji zbieżnych z rosyjskimi przekazami w polskiej literaturze naukowej z zakresu humanistyki i nauk społecznych.

Raport powstał w odpowiedzi na rosnące znaczenie wojny informacyjnej prowadzonej przez Rosję — nie tylko w mediach i polityce, ale również w sferze badań, interpretacji i języka. Celem autorów było oszacowanie skali występowania prorosyjskich narracji w polskim dyskursie akademickim oraz ocena, w jakim kontekście się pojawiają: czy są krytykowane, relacjonowane, czy też — choć rzadko — afirmowane.

Badanie pokazuje, że język nauki, tak jak każdy inny dyskurs, nie jest wolny od wpływów interpretacyjnych i może – nawet nieświadomie – wzmacniać narracje pochodzące z przestrzeni propagandowej.

Jak często nauka niesie rosyjskie opowieści?

Raport przynosi wymierną odpowiedź liczbową. Zespół badawczy przeanalizował korpus polskich publikacji naukowych z lat 2014–2024 pochodzących z repozytorium bibliotekanauki.pl – największej w Polsce bazy otwartych tekstów z zakresu humanistyki i nauk społecznych.

Zastosowano metodę konfirmacyjną oraz narzędzia data science. Na podstawie literatury przedmiotu, analizy przekazów rosyjskich elit i przemówień Władimira Putina zdefiniowano 44 kluczowe narracje prokremlowskie. Następnie wykryto je w 377 publikacjach, oznaczając 1970 fragmentów.

Zidentyfikowane narracje pełnią cztery główne funkcje w rosyjskiej polityce informacyjnej:

  • delegitymizacja Ukrainy – podważanie jej państwowości, tożsamości narodowej i zdolności do samodzielnego działania;
  • legitymizacja działań Rosji – przedstawianie agresji jako obrony, reakcji lub „historycznej konieczności”;
  • dyskredytacja Zachodu – oskarżanie państw zachodnich o prowokowanie konfliktu, hipokryzję i dążenie do zniszczenia Rosji;
  • demobilizacja społeczeństwa polskiego – wzmacnianie postaw bierności, zniechęcenia i przekonania, że „to nie nasza wojna”.

Taki układ pokazuje, że prorosyjskie przekazy nie funkcjonują w oderwaniu od siebie – tworzą spójny system narracyjny, który jednocześnie podważa wiarygodność Ukrainy, legitymizuje działania Kremla oraz osłabia odporność informacyjną Zachodu i Polski.

Co widać w danych?

Trzon zidentyfikowanych przekazów stanowi delegitymizacja Ukrainy. Najczęściej powtarzające się wątki to:

  • „Ukraina podzielona” – 200 publikacji,
  • „Ukraina skorumpowana” – 126,
  • „Ukraina jako upadłe państwo” – 105,
  • „Ukraina jako marionetka Zachodu” – 99.

W dalszej kolejności pojawiają się narracje legitymizujące działania Rosji („ochrona ludności rosyjskojęzycznej”, „nieuchronność wojny”, uzasadnienia aneksji Krymu), rzadziej dyskredytujące Zachód („Zachód sprowokował wojnę”) czy demobilizujące społeczeństwo polskie („to nie nasza wojna”).

Analiza współwystępowania pokazuje, że motyw „Ukrainy podzielonej” działa jak węzeł — wzmacnia inne przekazy podważające państwowość Ukrainy i jej prawo do suwerenności.

Brzmi groźnie? Jest też dobra wiadomość

W większości publikacji dominują ujęcia krytyczne lub opisowe. Afirmacja rosyjskich narracji występuje incydentalnie. Analiza sentymentu (z zastrzeżeniem dla neutralnego stylu tekstów naukowych) wskazuje na umiarkowany ton emocjonalny. Największe nasilenie badanych narracji przypada na lata 2014 (pierwsza agresja na Ukrainę) i 2022 (pełnoskalowa inwazja), co naturalnie koresponduje z kalendarzem wydarzeń politycznych — z opóźnieniem wynikającym z cyklu wydawniczego w nauce.

Paradoks: informować o dezinformacji, ale jej nie wzmacniać

Raport podkreśla paradoks, z którym mierzy się zarówno nauka, jak i media: każde przywołanie propagandowego przekazu – nawet w celu jego obalenia – zwiększa jego zasięg i rozpoznawalność.

Dlatego autorzy rekomendują zestaw praktyk, które pomagają zachować równowagę między rzetelnym opisem a nieświadomym wzmacnianiem przekazu Kremla:

  1. świadomy komentarz zamiast „nagiego cytatu” – z jasnym wskazaniem celu („dla falsyfikacji”, „dla porównania”);
  2. „strategiczna cisza” – ograniczanie ekspozycji w przypadku zaplanowanych operacji informacyjnych;
  3. pre-debunking – uprzedzanie odbiorców o spodziewanych kampaniach dezinformacyjnych (np. wokół rocznic i kluczowych wydarzeń);
  4. precyzyjny język i wytyczne terminologiczne – „aneksja” zamiast „przyłączenie”, „inwazja/agresja” zamiast „operacja specjalna”;
  5. odnoszenie kompetencji redakcyjnych i metodologicznych – szkolenia dla badaczy i redakcji czasopism naukowych w zakresie pracy z cytatem, analizy narracji i oceny źródeł.

Czego raport nie robi

Autorzy nie orzekają o intencjach badaczy.
Obecność narracji ≠ afirmacja.
Celem nie jest ocena, lecz analiza zjawiska i uświadomienie jego skali. Raport uwzględnia ograniczenia reprezentatywności bazy bibliotekanauki.pl i wskazuje, że jego wnioski odnoszą się do zbadanej części dorobku naukowego, nie do całej polskiej produkcji akademickiej.

Dlaczego to ważne

Wojna informacyjna toczy się nie tylko w mediach, ale również w nauce – w języku, definicjach i interpretacjach. Badania pokazują, że nawet neutralne lub akademickie powtarzanie rosyjskich pojęć może z czasem utrwalać je w debacie publicznej i wzmacniać ich legitymizację.

Raport Centrum Mieroszewskiego ma być punktem wyjścia do szerszej debaty o odpowiedzialności językowej nauki oraz o tym, jak wzmacniać odporność informacyjną środowiska akademickiego bez ograniczania wolności badań.

Rekomendacja: ku kulturze odpowiedzialnej komunikacji

Autorzy proponują powołanie międzyśrodowiskowej grupy roboczej – z udziałem badaczy, redakcji naukowych – w celu opracowania kodeksu dobrych praktyk. Chodzi o stworzenie standardu, który:

  • nie narzuca cenzury,
  • uczy rozpoznawania ryzyk komunikacyjnych,
  • pomaga świadomie formułować przekazy o tematach obciążonych propagandowo.

Po co ten raport?

Aby włączyć środowisko naukowe w odporność informacyjną — bez cenzury, ale z większą świadomością odpowiedzialności języka.  To pierwszy w Polsce tak szeroki mapping narracji prorosyjskich w dyskursie akademickim i punkt startu do stałego monitoringu wpływu narracji na polską debatę naukową i publiczną.

Nasza strona wykorzystuje pliki cookie, aby zapewnić lepszy dostęp do treści oraz w celach statystycznych. Klikając na dowolne łącze na tej stronie, wyrażasz zgodę na używanie i przechowywanie plików cookie. Więcej informacji.