Przegląd Rosyjskiej Kultury Opozycyjnej ROAR #2
Przedstawiamy kolejny - drugi - numer ROAR czyli Przegląd Rosyjskiej Kultury Opozycyjnej. Tematem przewodnim czasopisma jest sprzeciw wobec przemocy, tej systemowej, językowej, symbolicznej.
Linor Goralik, redaktorka i inicjatorka ROARu pisze: „Straszliwa przestrzeń przemocy i bólu, w której funkcjonuje teraz naród ukraiński, nie została stworzona przez obecną władzę rosyjską i jej orędowników z dnia na dzień: przemoc jest narzędziem tej władzy w każdym jej przejawie. Przemoc jest podstawowym mechanizmem każdej instytucji, związanej z tą władzą, w rozwiązaniu dowolnego problemu, który napotyka na opór, sprzeciw, protest a nawet elementarny przejaw indywidualnej woli – tą instytucją może być FSB, ale i szpital neuropsychiatryczny, sąd czy szkoła”.
W drugim numerze w szczególności polecamy tekst Wiosna. Opowiadanie o wojnie w Petersburgu, strachu i nadziei, w tłumaczeniu Anny Górki-Piwońskiej. To zapis doświadczenia spędzenia kilku dni w areszcie po udziale w antywojennym proteście. Autor Aizek pokazuje jak wygląda system od środka, jego chaos, absurdy, biurokrację i strach poprzez, który kontrolowani są też funkcjonariusze policji. Pisze: Leżąc na niewygodnej ławce w celi nagle zorientowałem się, że po raz pierwszy w życiu czuję się wolny. Wolny od strachu. Serio, w ogóle się już nie bałem. Bali się oni. Bali się mnie nawet dotknąć. Doskonale wiedzieli, że jeśli jutro zmieni się władza, ich głowy polecą pierwsze. Dlatego przyjęli uwielbianą w Federacji Rosyjskiej taktykę: zastraszanie, nacisk, kłamstwo, przekupstwo, poniżanie i unieważnianie.
To wszystko nie działa na ludzi, którzy się nie boją. I dlatego on przegra.
Strach, jako główne narzędzie rosyjskiej władzy pokazany jest także w eseju Natalii Kluczariewoj, w tłumaczeniu Eweliny Adamczyk-Rośczak. Autorka opowiada o próbie wyjścia na antywojenny protest w 60-tysięcznym rosyjskim mieście, o strachu, poczuciu wyobcowania i samotności w poszukiwaniu „swoich”.
Walerij Paniuszkin w opowiadaniu Zniszczenie ojca, w tłumaczeniu Magdaleny Buczyńskiej, pokazuje mechanizm działania rosyjskiej propagandy. Staje się obserwatorem przemiany swojego ojca, który z widza programów przyrodniczych staje się zwolennikiem Putina. Paniuszkin pisze tak: Teraz nie myślę już, że Rosjanie popierający wojnę są ogłupieni propagandą. Owszem, są, ale nie w tym rzecz. Znakomita większość z nich wszystko rozumie. Problem w tym, że do tej pory nikt w Rosji nie wymyślił rozsądnego wyjścia z sytuacji, w której to my jesteśmy agresorem. Żadnego wyjścia poza samobójstwem.
Jak mógłby wyglądać sprzeciw wobec propagandy pokazuje w swoim opowiadaniu Audycja anonimowy autor (tłum. Joanna Kontor). Historia przywodząca na myśl protest Mariny Owsiannikowej. Dywersja z samego środka rosyjskiej telewizji propagandowej wyprowadza na ulice miliony Rosjan, na które tak liczyliśmy. Jaki jest efekt? Zapraszamy do przeczytania.
Z kolei Danił Fokin, w eseju Leksykon wojennej propagandy – podmiana norm językowych (tłumaczenie: Waldemar Hołodniuk) analizuje upadek podstawowych funkcji języka rosyjskiego jako środka organizacji, komunikacji, instrumentu dyplomacji i porozumienia. Jak wchodził do języka nowe słowa, a jak inne zmieniały znaczenie.
Błędem byłoby określać 24 lutego jako moment, w którym język rosyjski zaczął się zmieniać, to raczej apogeum. Rozwinięta w ciągu ostatnich lat (jeśli nie dziesięcioleci) propaganda narastała i stała się symbolem językowej degradacji. Polega ona na podmianie pojęć, zniekształceniu znaczeń oraz językowej manipulacji; a wkrótce po rozpoczęciu wojny wystąpiła nawet zmiana podstaw pisowni języka rosyjskiego – zamiana pisanej dotąd cyrylicą litery „З” na łacińskie „Z”, symbol „operacji specjalnej” w Ukrainie.
ROAR to nie tylko słowa, ale także sztuki wizualne, prezentujemy wybór najciekawszych prac z drugiego numeru:
- Dmitrij Worsin już po wydarzeniach w 2014 roku stworzył rysunek będący kwintesencja ruskiego miru. Tłumaczenie: Róża Kochanowska
- Jak dotrzeć z przekazem o wojnie do Rosjan? Artystka Ania Lichtikman wykorzystała do tego znane wszystkim katalogi Ikeai. Tłumaczenie: Anna Górka-Piwońska
- „To wszystko, co po mnie zostanie” – człowiek z telewizorem w rękach wgnieciony w asfalt… i leżący w trumnie. Ten obraz dedykuję mojemu ojcu, który ogląda telewizję. Namalowałam obraz po tym, jak nasza rozmowa przerodziła się w kłótnię. Obraz Uljany Chodowieckoj, tłumaczenie Ewelina Wegner.
- Grafiki Ajdara Biekczintajewa, Tłumaczenie: Ania Maroń
Po więcej zapraszamy na stronę ROAR. Tłumaczenia tekstów powstały w ramach Słowa na Słowa. Polsko-Rosyjskiej Szkoły Przekładu.
Serdecznie dziękujemy wszystkim tłumaczom i tłumaczkom: Ewelina Adamczyk-Rośczak, Magdalena Buczyńska, Waldemar Hołodniuk, Amelia Kurjaniuk, Magdalena Michalak, Magdalena Michocka-Babiuk, Jakub Pabisz, Aneta Szekalska, Anna Górka-Piwońska, Ełona Curkan-Dróżka, Ewa Podgórska, Ewelina Wegner, Patryk Zielonka, Marta Łukaszewicz, Anna Maroń, Ewa Goczał, Agata Wróbel, Aleksandra Żuk, Agata Wróbel, Magda Dolińska, Joanna Kontor, Anna Zalewska, Joanna Kontor, Agnieszka Sowińska, Polina Kozarenko.